Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie EKR o Inicjatywie Trójmorza: To projekt, który uniezależni Europę od Rosji i odbiera jej możliwość szantażu

6 lipca 2022 r.
Udostępnij

Dziś w Parlamencie Europejskim w Brukseli miała miejsce debata dotycząca Inicjatywy Trójmorza – stojących przed nią wyzwań i możliwości. Inicjatywa Trójmorza to platforma współpracy prezydentów dwunastu państw (Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier) położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym, a obszar obejmujący państwa do niej należące stanowi łącznie 1/3 całkowitej powierzchni Unii Europejskiej, którą zamieszkuje 112 mln obywateli. Jej celem jest wzmacnianie spójności Unii Europejskiej poprzez zacieśnienie współpracy infrastrukturalnej, energetycznej i gospodarczej państw Europy Środkowej. W dyskusji w tej  sprawie wypowiedzieli się europosłowie EKR Patryk Jaki oraz Izabela Kloc.

Patryk Jaki w kilku słowach przypomniał, czym jest Inicjatywa Trójmorza i jaki przyświeca jej cel. Jak mówił, państwa Trójmorza odpowiadają za prawie 20 proc. PKB całej Unii Europejskiej i mają średni wzrost gospodarczy lepszy niż średnia unijna. Wskazał, że przykładowo w latach 2015-2019 wzrost PKB w Trójmorzu wynosił 3.5 proc., podczas gdy w tym samym okresie średnia wzrostu PKB dla całej Unii wynosiła 1,6 proc.. "Pokazuje to, jaki potencjał tkwi w tym projekcie" - stwierdził Jaki wskazując, że dlatego właśnie powstał Fundusz Trójmorza o wartości 1 miliarda euro, a jego wsparcie w wysokości około 300 mln dolarów potwierdziły Stany Zjednoczone. Eurodeputowany EKE przypomniał także, że Inicjatywa Trójmorza jest w pełni kompatybilna z Unią Europejską i wszystkie państwa tworzące inicjatywę są jednocześnie członkami Unii i aktywnie działają na rzecz jej rozwoju.

"Inicjatywa Trójmorza jest też szansą naprawienia błędów. Po pierwsze błędów historycznych" – mówił Patryk Jaki nawiązując do oddania po II wojnie światowej na pastwę Rosji swoich sojuszników, którzy do dzisiaj odczuwają tego skutki, jako kraje biedniejsze, z gorszą infrastrukturą i którymi się często pomiata. Zdaniem Jakiego można je jednak dzisiaj szybko odbudować naprawiając te błędy. Ale przede wszystkim, jak dodał, jest to szansa naprawienia błędów energetycznych. Wyjaśnił, że chodzi o model energetyczny Unii Europejskiej i Niemiec oparty na gazie z Rosji i walce z węglem, który właśnie spektakularnie upadł, a groźba braku energii na zimę, wielka inflacja są tego najlepszym dowodem. "Dlatego Trójmorze to projekt stworzenia sieci gazociągów, które mogłyby transportować surowiec na osi północ-południe, budowy terminali LNG, budowy i rozbudowy interkonektorów gazowych, zwiększenia przepustowości terminalu LNG w Świnoujściu dla dostaw gazu i kluczowego projektu Baltic Pipe, który jest już na ukończeniu. Należy zrobić wszystko, by zakończyć możliwość rosyjskiego szantażu Europy oraz budować niezależność i suwerenność  energetyczną na starym kontynencie" – podkreślił. Ponadto, jak zauważył Jaki, agresja Rosji na Ukrainie pokazała, jak bardzo wizjonerski był to projekt budowy niezależności energetycznej, skutecznego zabezpieczenia infrastruktury przemysłowej oraz pogłębienia wzajemnych połączeń transportowych pomiędzy krajami Trójmorza. "To są gwarancje bezpieczeństwa i dobrobytu Europy" - podkreślił.

Patryk Jaki mówił, że po wygranej Ukrainy, ta stanie przed żmudnym zadaniem odbudowy swoich dróg, kolei i szpitali, placówek edukacyjnych, usług telekomunikacyjnych, infrastruktury energetycznej i pól uprawnych, więc niezbędny będzie pakiet rozwojowy na miarę planu Marshalla. "Musimy wspomóc mieszkańców Ukrainy, którzy walczą o pokojową przyszłość Europy. Od zdolności Ukrainy do odbudowy zależeć będzie również bezpieczeństwo energetyczne Europy" - zaznaczył.

Europoseł EKR podsumowując powiedział, że Trójmorze to wizjonerski projekt budowy silniejszej Europy z równym dostępem do infrastruktury i dóbr bez niesprawiedliwych podziałów na starą i nową Europę. "To projekt, który uniezależni Europę od Rosji i odbiera jej możliwość szantażu. Oparty jest na współpracy gospodarczej bez ideologii. Czyli wszystkim tym co kiedyś zbudowało siłę Europy" - przypomniał.

Dlatego właśnie, podkreślił Jaki,  Unia Europejska powinna zaangażować się w Fundusz Trójmorza. "Przecież wojna toczy się za granicą Unii Europejskiej, a nie Stanów Zjednoczonych, które to zdecydowały się zainwestować swoje środki w Fundusz. Czas teraz na decyzje Unii Europejskiej. Jeżeli chcemy silnej i bezpiecznej Europy musimy zadbać o równość nie tylko płci, ale również infrastruktury drogowej, kolejowej, cyfrowej, energetycznej. Tu rozstrzyga się nasza przyszłość, w tej części Europy będącej zapleczem dobra w walce ze złem" - apelował.

 

Izabela Kloc stwierdziła, że nie ma w tej chwili dla Europy ważniejszej strategicznie inicjatywy niż wzmocnienie potencjału krajów Trójmorza. "Właśnie te kraje tworzą logistyczne i militarne zaplecze dla walczącej Ukrainy" – podkreśliła eurodeputowana. Tymczasem, jak stwierdziła, Komisja Europejska wobec największego kraju tego regionu zachowuje się w sposób nieodpowiedzialny. Eurodeputowana przypomniała zapewnienia szefowej KE dotyczące przyznania Polsce środków na KPO, po czym wycofywanie się z tej zapowiedzi niedługo potem. "Dlatego pytam: kiedy Komisja Europejska osiągnie emocjonalną i polityczną dojrzałość aby stanąć w końcu po stronie całej Europy?" – zastanawiała się eurodeputowana. Izabela Kloc stwierdziła, że dziś, aby poważnie rozmawiać o realnej pomocy dla Europy Środkowo-Wschodniej, trzeba jechać do Londynu lub Waszyngtonu.

"Jeżeli nic się nie zmieni, wkrótce od Polaków będziecie mogli usłyszeć już tylko słowa Marszu Pierwszej Brygady Legionów Piłsudskiego: Nie chcemy dziś od was uznania; Ni waszych mów, ni waszych łez; Skończyły się dni kołatania; Do waszych głów, do waszych serc" – dodała.

Z twittera