Wczoraj w Strasburgu Europarlament debatował o naruszaniu wolności prasy i bezpieczeństwa dziennikarzy w Gruzji. W dyskusji wypowiedzieli się europosłowie PiS Anna Fotyga i Ryszard Czarnecki.

Anna Fotyga mówiła, że integracja europejska cieszy się wielkim poparciem wśród Gruzinów i wiele rządów oraz członków elity politycznej przyczyniło się do tego stanu. "Najbardziej wybitny z nich,  prezydent Micheil Saakaszwili, z więzienia, podobnie jak Niki Gvaramia, o którym dziś debatujemy, pomimo ich krytycyzmu w stosunku do obecnego rządu w Tbilisi, apelują do nas, najlepszych przyjaciół Gruzji,  o przyznanie statusu kandydackiego" – powiedziała polska polityk, dodając, iż odczuwają oni historyczne znaczenie i zagrożenie dla swego kraju.

"Nie zostawiajmy Gruzji w postsowieckim bagnie i nie karajmy Gruzinów poprzez pozostawienie ich za potencjalną nową żelazną kurtyną" – powiedziała Anna Fotyga i zaapelowała o nadanie Gruzji, Ukrainie i Mołdawii statusu państwa kandydującego.

Ryszard Czarnecki przekazał, że jako iż odwiedził Gruzję przeszło dziesięć razy i otrzymał wysokie odznaczenie państwowe od prezydenta Sakaaszwilego, który jest obecnie więźniem politycznym, ma do Gruzji osobisty sentyment.

"Wiemy, że Gruzja była pierwszym krajem zaatakowanym przez Rosję 14 lat temu w czasie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Wiemy tez, że naród gruziński, obojętnie od tego jak oceniamy obecną władzę, zasługuje na miejsce w politycznej rodzinie europejskiej, jaką jest Unia" – podkreślił Czarnecki dodając, że szczyt unijny powinien podjąć decyzję o zaproszeniu i Ukrainy, Mołdawii i Gruzji do UE jako krajów kandydackich. "W moim przekonaniu te kraje na to zasługują. Jeżeli tak się nie stanie, będzie to najlepszy prezent dla Rosji i dla Putina. Przestrzegam przed atakowaniem tych państw, zwłaszcza teraz" – podsumował Ryszard Czarnecki.

Pilna rezolucja w sprawie naruszeń wolności mediów i bezpieczeństwa dziennikarzy w Gruzji zawiera wiele punktów dotyczących obecnego odstępstwa w obszarze wolności mediów, w tym niedawnego skazania Niki Gvaramii – prezentera i redaktora naczelnego kanału krytycznej opozycji. Wyrok jest w dużej mierze postrzegany przez społeczeństwo obywatelskie jako odwet za jego krytykę partii rządzącej. Skazanie Niki Gvaramaia po raz kolejny podkreśla niepowodzenie rządu we wdrażaniu reformy sądownictwa.