Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowani PiS: "Dziś Bruksela osiąga rekordowy poziom cynicznego zakłamania"

27 lutego 2024 r.
Udostępnij

Dziś w Strasburgu podczas drugiego dnia sesji plenarnej europarlamentu miała miejsce debata dotycząca wieloletnich ram finansowych na lata 2021–2027. W dyskusji głos zabrali eurodeputowani PiS Bogdan Rzońca i Izabela Kloc.

 

Bogdan Rzońca podkreślił, że niedawne doświadczania, jak wojna na Ukrainie, czy galopująca inflacja, uwidoczniły konieczność bardziej racjonalnego gospodarowania budżetem UE. "Przestrzegaliśmy - jako Polacy, jako EKR - przed Putinem, ale nikt nas nie słuchał. Można było też przewidzieć inflację, bo kryzysy gospodarcze zwyczajnie się zdarzają" - przypomniał.  Europoseł stwierdził, że obecni liderzy Unii Europejskiej lekkomyślnie zadłużyli Unię, która musi dzisiaj znaleźć „świeże pieniądze”. Wśród kwot, na jakie zgodzono się w ramach rewizji wieloletnich ram budżetowych, wymienił 33 mld euro „świeżego długu”, które Unia będzie musiała zaciągnąć dla Ukrainy na rynkach finansowych, przesunięcie o 10 mld euro środków z istniejących funduszy, oraz 21 mld euro, jako dodatkowa składka państw Unii Europejskiej. „Gasimy pożary, a powinniśmy im zapobiegać” - mówił Rzońca. Stwierdził przy tym, że obecne elity Unii Europejskiej, które doprowadziły ją do kryzysu, chcą dalej nią w ten sam sposób rządzić, co cieszy z pewnością Putina. „Więcej eurorealizmu, więcej euroekonomii i mniej różnego rodzaju ideologii, takich jak "zielona religia", czy ideologia gender” - apelował polski polityk.

 

Izabela Kloc mówiła, że Polska jest jaskrawym przykładem tego, że budżet UE służy do szantażowania suwerennych rządów i sponsorowania rządów ślepo posłusznych unijnej centrali. „Po dwóch latach od agresji Kremla wartość polskiej pomocy sprzętowej przekazanej Ukrainie przekroczyła 3,5 mld euro. Jest to zasługa poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości, rządu Premiera Mateusza Morawieckiego, który Bruksela - zgodnie z receptą Pani Poseł Barley - postanowiła "finansowo zagłodzić"” - stwierdziła eurodeputowana. Odnosząc się do obecnej sytuacji w Polsce, w tym bezprawnych metod walki politycznej rządu Donalda Tuska, ze zdziwieniem zauważyła, że Komisji Europejskiej „podobają się te metody i w tym kontekście ma czelność mówić o odbudowie praworządności”.

Polska polityk zwróciła również uwagę na trwające "wzajemne wizyty przyjaźni i poparcia" przypominające wręcz czasy odwiedzin sekretarzy z Moskwy. „Dziś Bruksela osiąga rekordowy poziom cynicznego zakłamania. Straciliście jakąkolwiek wiarygodność, nie tylko wśród rolników. Wkrótce stracicie również władzę” - przestrzegała eurodeputowana.

Z twittera