Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Joachim Brudziński na temat pakietu na rzecz obrony demokracji

13 grudnia 2023 r.
Udostępnij

Dziś w Strasburgu podczas trwającej sesji plenarnej europarlamentu miała miejsce debata na temat pakietu na rzecz obrony demokracji. Głos w dyskusji zabrał europoseł PiS Joachim Brudziński.

 

Joachim Brudziński podkreślił, że oczywistym jest, że europejska demokracja musi skutecznie zapobiegać obcym ingerencjom w procesy wyborcze państw członkowskich. "Ale wiemy też, ile środków przeznaczył reżim Putina na korumpowanie wpływowych środowisk w Unii Europejskiej celem budowania rosyjskich stref wpływów" – zauważył europoseł wskazując, że wiadomy jest fakt, że wielu byłych premierów, ministrów, nawet kanclerzy było i jest na utrzymaniu Kremla, a wielu polityków zasiadających w europarlamencie było skorumpowanych przez rządy państw regionu Zatoki Perskiej czy Afryki Północnej. Europoseł wskazał również na rosnące w Europie zagrożenie chińskimi wpływami. Brudziński zwrócił jednocześnie uwagę na "coś szczególnie groźnego i nieakceptowalnego", tj. działania podejmowane ze strony instytucji europejskich, m.in. Komisji i Parlamentu Europejskiego, wobec rządów w tych państwach, w których obywatele zdecydowali się w sposób demokratyczny oddać władzę w ręce partii wywodzących się spoza większościowego dzisiaj establishmentu w Brukseli. "Ile skandalicznych słów padało z tego miejsca, w tej Izbie, również ze strony przedstawicieli Komisji Europejskiej wobec rządów chociażby Prawa i Sprawiedliwości w Polsce. Jakże skandaliczne słyszeliśmy słowa, mówiące o konieczności finansowego zagłodzenia rządów Orbana czy rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce. Ile padło karygodnych wezwań, chociażby z ust szefowej Komisji Europejskiej, skierowanych do obywateli Włoch przed wyborami, aby nie ważyli się wybrać partii, która nie jest z establishmentu brukselskiego" – zauważył.

Polski polityk stwierdził, że tego typu działania są równie groźne dla demokracji europejskiej, jak wpływy państw trzecich. "Bo nie może być tak, że demokracja polega na tym, że mogą rządzić wszyscy, pod warunkiem, że wywodzą się z waszej większości. Decydują obywatele w państwach członkowskich, a nie establishment z Brukseli" – zaznaczył.

Z twittera