Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS o COP26

20 października 2021 r.
Udostępnij

Dziś w Strasburgu, Parlament Europejski debatował nad konferencją klimatyczną ONZ w Glasgow (COP26). W dyskusji udział wzięli europosłowie PiS Anna Zalewska i Grzegorz Tobiszowski.

 

"Na szczycie ONZ, UE musi być nie tylko liderem, ale musi być też wiarygodna. Tylko wtedy może przekonywać do swoich racji czy ambicji" - mówiła Anna Zalewska. Eurodeputowana przekonywała, że Unia może być wiarygodna z dwóch powodów - po pierwsze, kiedy będzie miała za sobą obywateli - uzyska ich zgodę na podwyższenie cen energii, ciepła, gazu, wody, cen biletów lotniczych, samochodów czy mieszkań. "Na razie pakiet Fit for 55 mówi obywatelowi tylko tyle, że zapłaci więcej, a Unia mu nie pomoże. Co więcej nie ma dowodów na ile przełoży się on na obniżenie emisji CO2, na ochronę środowiska w ogóle" - informowała.

 

Jako drugą sytuację, w której Unia będzie oceniona jako wiarygodna, eurodeputowana wskazała poszukiwanie wszelkich możliwych rozwiązań. Zarówno tych, które już istnieją, jak i tych, które się jeszcze pojawią. "Dlatego nie rozumiem, dlaczego w stanowisku KE czy PE nie znajdują się przepisy dotyczące pochłaniaczy i wychwytywaczy sztucznych. To nowe technologie, które zgodnie z raportem IPCC rzeczywiście wyłapują wyemitowany dwutlenek węgla" - podkreśliła Zalewska i podsumowała, że są to jedyne rozwiązania, które sprawią, że UE będzie wiarygodna i będzie prawdziwym liderem.

 

Grzegorz Tobiszowski mówił, że troska o klimat, czyste powietrze, czy bezpieczną przyszłość dla następnych pokoleń to coś, co łączy całą UE, myśl, która nie tworzy sporu. "Idea, która powinna nas również łączyć, to skuteczność i pragmatyczność. Bo tylko skuteczność sprawi, że będziemy wiarygodni w naszym przekazie" – przestrzegał europoseł.

 

Eurodeputowany stwierdził, że patrząc na udział jaki w trosce o środowisko mają poszczególne kontynenty i kraje, należy zauważyć, że jeśli Unia Europejska nie przekona wielkich gospodarek jak Chiny, Stany Zjednoczone, Brazylia, Rosja, czy Indie, to działając w osamotnieniu nie będzie skuteczna w ochronie klimatu i nie osiągnie celów, które sobie wyznaczyła. "Jakich argumentów - nie przekonań, tylko argumentów właśnie, zamierza użyć Komisja Europejska, aby uprzemysłowione i ludne kraje podzielały nasze racje i brały z nas przykład? Jak KE chce ich nakłonić do wspólnej troski o klimat, tak aby nasze cele klimatyczne były rzeczywiście wspólne?" – pytał Tobiszowski.

Z twittera