Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS: Nie bądźcie pożytecznymi idiotami Putina

7 lipca 2022 r.
Udostępnij

W trakcie wczorajszego dnia sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu miała miejsce dyskusja o związkach między rządem rosyjskim i rosyjską siecią dyplomacji a europejskimi partiami ekstremistycznymi, populistycznymi, antyeuropejskimi i innymi partiami europejskimi w związku z wojną. W debacie głos zabrali europosłowie PiS Joachim Brudziński i Elżbieta Kruk.

 

Joachim Brudziński zauważył, że rosyjska polityka zagraniczna staje się coraz bardziej asertywna w regionach, które Kreml w dużej mierze zaniedbywał w latach po zimnej wojnie, takich jak Bliski Wschód, Afryka, Azja Północno-Wschodnia czy Ameryka Łacińska. „Jednak Europa zawsze była zbyt ważna dla Kremla, by ją ignorować. Jest historycznym punktem odniesienia dla wielkomocarstwowych ambicji Moskwy, ważnym rynkiem zbytu dla rosyjskich węglowodorów oraz miejscem, w którym rosyjskie elity mogą lokować swoje rodziny i swoje bogactwa” – powiedział europoseł dodając, że Europa jest również trwałym i rosnącym źródłem rosyjskiego braku poczucia bezpieczeństwa. „Ryzyko, że Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego i Unia Europejska przesuną się w głąb przestrzeni postsowieckiej od dawna jest w poczuciu elit moskiewskich rosnącym zagrożeniem właśnie tego poczucia bezpieczeństwa” – powiedział.

Były szef MSWiA przestrzegał, że nie powinno się szukać nazistów po stronie ukraińskiej, bo to jest właśnie dezinformacja putinowska. „Ale pożytecznych idiotów nigdy w Europie nie brakowało i również dzisiaj, niestety w tym miejscu, nie brakuje, czego najlepszym przykładem jest dezinformacja, chociażby wymierzona w mój kraj - kwestia wojny hybrydowej na granicy polsko-białoruskiej” – podsumował Brudziński.

 

Elżbieta Kruk mówiła, że zapis w tytule debaty: Związki między Rosją, a europejskimi partiami ekstremistycznymi, populistycznymi, antyeuropejskimi to celowa i nieprzyzwoita manipulacja. Eurodeputowana zauważyła, że Unia Europejska i Europa to nie to samo i zastanawiała się, czym są więc partie anty-europejskie. Jak stwierdziła polska polityk, tytuł próbuje sprawić wrażenie, jakoby tylko partie prawicowe utrzymywały przyjazne stosunki z Rosją. „A co z socjalliberalną i pro-unijną partią prezydenta Francji Emmanuela Macrona? Co z partią socjaldemokratyczną Kanclerza Niemiec Olafa Scholza - największymi przyjaciółmi Putina, którzy marzą o powrocie do interesów z Rosją?” – dopytywała.

 

Według europosłanki realny problem w obliczu wojny to ciągłe telefony prezydenta Macrona do Moskwy i dwuznaczna postawa Niemiec wobec agresji Rosji na Ukrainę, co przekonuje Putina, że może zakończyć wojnę na swoich warunkach. „Rządy Niemiec i Francji mogłyby przyspieszyć zakończenie wojny. Jednak wolą w interesie Rosji blokować dostawy ciężkiej broni dla Ukrainy. Tylko zdecydowane stanowisko USA i NATO daje Ukrainie nadzieję na zwycięstwo” – podkreśliła Elżbieta Kruk.

Z twittera