Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie EKR: Żądanie zablokowania polskiego KPO przez frakcje w PE podyktowane jest czystą mściwością, z całkowitym pominięciem prawa, prawdy i przyzwoitości

17 listopada 2021 r.
Udostępnij

Współprzewodniczący grupy EKR Ryszard Legutko oraz Raffaele Fitto wysłali dziś list do Ursuli von der Leyen w nawiązaniu do pisma, jakie liderzy pięciu frakcji w PE wystosowali wczoraj do szefowej Komisji Europejskiej. W rzeczonym, wczorajszym piśmie Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, Odnowić Europę, Zieloni i Lewica domagali się, by ta powstrzymała się od zatwierdzenia polskiego KPO, dopóki nie zostaną spełnione wszystkie warunki rozporządzenia ws. Funduszu Odbudowy.

 

"Przywódcy pięciu grup politycznych w PE przesłali do Pani list, w którym kategorycznie żądają, aby Komisja ukarała Polskę poprzez odmowę zatwierdzenia polskiego Planu Odbudowy. Oskarżają oni demokratycznie wybrany polski rząd o łamanie praworządności i zasady pierwszeństwa prawa UE. Żądanie to jest skandaliczne, podyktowane czystą mściwością, z całkowitym pominięciem prawa, prawdy i przyzwoitości. Fakt, że takie żądanie zostało wysunięte, dowodzi, że w polityce europejskiej niebezpiecznie nasiliły się nieczyste zagrywki" – stwierdzają europosłowie.    

 

Zdaniem polityków EKR zarzuty zawarte w liście nie mają żadnych podstaw ani faktycznych, ani prawnych. "Po pierwsze, przypominamy że pojęcie praworządności nie jest zdefiniowane prawnie, a jedynie jest wymienione jako jedna z wartości w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej. Tylko Rada może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia wartości, o których mowa w art. 2 TUE (art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej). Jedynie Rada może stwierdzić naruszenie tych wartości (art. 7.2 Traktatu o Unii Europejskiej). Jak dotąd nie tylko nie stwierdzono takiego naruszenia, ale nawet nie stwierdzono ryzyka jego wystąpienia. Jedną z podstawowych zasad w każdym systemie prawnym jest domniemanie niewinności, które wywodzi się jeszcze z prawa rzymskiego. Dopóki nie zostanie stwierdzone naruszenie praworządności zgodnie z obowiązującymi normami traktatowymi, dopóty wszelkie karanie Polski będzie nosiło znamiona politycznej wendety" – wskazują eurodeputowani.

 

Po drugie - dodają w liście posłowie do PE - zarzut dotyczący nadrzędności prawa unijnego jest bezprzedmiotowy. "Traktaty nie odwołują się do tego pojęcia i łatwo zrozumieć, dlaczego. Prawo unijne może wyprzedzać prawo krajowe jedynie w konsekwencji przekazania pewnych kompetencji na ściśle określonych przez konstytucje narodowe warunkach. Zgodnie z Konstytucją RP traktaty unijne mają w całości moc obowiązującą na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a w razie kolizji z prawem krajowym rangi ustawowej mają pierwszeństwo przed jego przepisami. Zasada pierwszeństwa prawa unijnego nie dotyczy natomiast (i nigdy nie dotyczyła) norm konstytucyjnych. Polska w pełni respektuje wiążące normy prawa unijnego w zakresie, w jakim są one ustanowione w dziedzinach wyraźnie i jednoznacznie przyznanych w traktatach unijnych. Ostatnie orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie dotyczy żadnych obszarów, w których UE ma kompetencje wyraźnie i dosłownie przyznane w Traktatach UE. A ponieważ UE opiera się na zasadzie kompetencji powierzonych (art. 4 i 5 Traktatu o Unii Europejskiej), instytucje unijne mogą działać jedynie w granicach kompetencji przyznanych im bezpośrednio przez państwa członkowskie w traktatach. W innych przypadkach kompetencje pozostają w gestii państw członkowskich, które pozostają "władcami traktatów", zaś sądy konstytucyjne, gdziekolwiek istnieją, są "strażnikami konstytucji". Sądy konstytucyjne różnych państw UE wielokrotnie badały konstytucyjność przepisów unijnych i wielokrotnie stwierdzały, że konstytucje krajowe mają pierwszeństwo przed prawem unijnym. Jednak nigdy wcześniej w żadnym państwie członkowskim sąd konstytucyjny nie spotkał się z takimi atakami. Polski Trybunał Konstytucyjny był zastraszany, grożono mu, znieważano go i oczerniano. Jedynie polityczna mściwość może wyjaśnić bezprecedensową furię tych ataków. Zastanawia nas, jak to się ma do szumnie głoszonej zasady, że sądownictwo jest wolne od nacisków politycznych" – czytamy w liście.

 

Wreszcie, odnosząc się do kwestii zatwierdzenia polskiego Planu Odbudowy, liderzy EKR podkreślili, że Polska już dawno spełniła wszystkie kryteria wymagane do jego zatwierdzenia i nie ma ani jednego warunku, którego polski rząd by nie spełnił. "Argument, że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości mogą stanowić podstawę do odrzucenia Planu, jest ewidentnie fałszywy i narusza prawo. Wiele państw członkowskich ma obecnie, lub miało w przeszłości, problemy z wdrażaniem orzeczeń Trybunału. Jeżeli Komisja uważa, że Polska nie podjęła środków niezbędnych do wykonania orzeczenia Trybunału, może wnieść sprawę do Trybunału i jeżeli Trybunał uzna, że Polska rzeczywiście nie zastosowała się do jego orzeczenia, może nałożyć na nią ryczałt lub okresową karę pieniężną (art. 260 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej). Jest to jedyna procedura prawna, którą dopuszczają traktaty. Procedura ta nie przewiduje żadnej formy finansowego Aushungerung (zagłodzenia – przyp. red.) skierowanego przeciwko państwu narodowemu. Ktokolwiek twierdzi, że tak jest, jak przywódcy pięciu grup politycznych, nie broni prawa, lecz rozpoczyna zmasowany atak na demokratycznie wybrane instytucje krajowe z zamiarem ich destabilizacji, wywołania niepokojów społecznych i obalenia istniejącego rządu. Czy to jest UE, jaką chciałaby Pani mieć, Pani Przewodnicząca?" – pytają politycy EKR.

 

Eurodeputowani przypomnieli, że państwa członkowskie nadal zmagają się z pandemią wirusa Covid-19. Ponadto – dodają -  Polska, wraz z Łotwą i Litwą, stoi w obliczu potężnego ataku hybrydowego na granicach UE. "W tej szczególnie sytuacji Polska musi mieć świadomość, że może liczyć na solidarność Unii i zgodne z prawem działania Komisji. Mamy nadzieję, Pani Przewodnicząca, że będzie Pani stała na straży traktatów i położy kres bezgranicznej bezczelności, z jaką większość polityczna w Parlamencie Europejskim sprawuje swoją władzę" – apelują.

 

Z twittera