Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie EKR: UE zapomina, że podstawą praworządności jest postępowanie zgodne z procedurami

1 czerwca 2023 r.
Udostępnij

Wczoraj w Brukseli podczas mini-sesji plenarnej europarlamentu miała miejsce debata pt. "Łamanie praworządności i praw podstawowych na Węgrzech oraz zamrożone środki finansowe UE". Głos w niej zabrali eurodeputowani EKR Jadwiga Wiśniewska, Patryk Jaki oraz Beata Mazurek.

 

Jadwiga Wiśniewska zauważyła, że to kolejna już debata poświęcona sytuacji na Węgrzech. "I po raz kolejny chciałabym zwrócić się do Komisji Europejskiej, żeby nie przekraczała uprawnień, do których została powołana" - apelowała. Eurodeputowana PiS, odnosząc się do rezolucji, która będzie poddana pod głosowanie podczas dzisiejszego głosowania, podkreśliła: "Stanowisko EKR w tej sprawie jest jasne: nie zgadzamy się na rozszerzanie kompetencji instytucji unijnych". Wiśniewska mówiła także o poprawkach, które przedłożyła do propozycji PE: "Po pierwsze, wzywam do odrzucenia politycznie motywowanych ataków i szantażu finansowego i jednocześnie podkreślam konieczność przestrzegania kompetencji i równego traktowania wszystkich państw członkowskich. Po drugie, przypominam o ograniczonych kompetencjach instytucji unijnych w zakresie ochrony wartości i podkreślam, że wypłata funduszy unijnych nie może być uzależniona od zmian w obszarach wyłącznych kompetencji państw członkowskich. W trzeciej poprawce z kolei wzywam Radę do zakończenia trwającej procedury z art. 7, ponieważ nie przynosi ona żadnych rezultatów". Polska eurodeputowana podkreśliła również, że dyskusja o odebraniu Węgrom prezydencji jest absolutnie niestosowana i nie będzie dobrze służyła Unii Europejskiej.

 

Patryk Jaki podkreślił, że jest przeciwny współpracy Węgier z Rosją. "Jednak, gdyby sądzić za to, to wielu z Was dostałoby najwyższe wyroki, z niemieckim i francuskim rządem na czele" - stwierdził. Jak zauważył europoseł, Orbanowi zarzuca się, że przejmuje wpływy w mediach, na uniwersytetach, w kulturze, w wymiarze sprawiedliwości. "I to jest złe. A dlaczego? Bo przejmuje je od Was!" – mówił, wskazując, że dotyczy to wpływów, które są pozostałością po lewicowych rządach, co jest powszechne w większości lewicowo-liberalnych państw w Europie. "Więc zakazujecie mu praktyk, które sami do bólu stosujecie. Wszystko, co nie jest Waszymi ideami jest łamaniem praworządności. Inne poglądy są mową nienawiści" – stwierdził europoseł. Jaki mówił, że należy zastanowić się, co to jest za demokracja, gdzie nie Orbanowi, ale Węgrom próbuje się narzucić wszystko wbrew ich woli, wskazując przy tym, że przecież wiadome jest poparcie  większości społeczeństwa węgierskiego dla polityki Orbana. "Chcecie być komisarzami, którzy za Węgrów będą robić wszystko, co sobie wymyślicie. To nie jest demokracja, to jest dyktatura" – podkreślił.

 

Beata Mazurek mówiła, że o ile mogą się nie podobać działania Orbana, szczególnie dotyczące współpracy z Rosją, jednak nawoływanie do odebrania Węgrom prezydencji w Radzie UE jest niepokojące. "Zapoznajcie się z podstawowymi przepisami unijnymi, na podstawie których funkcjonujemy - Parlament Europejski nie ma w tym przedmiocie żadnych kompetencji" - apelowała. Jak przekonywała, ingerowanie grup politycznych w sprawę wykraczającą poza zakres tych kompetencji zagraża pewności prawa. "Podstawą praworządności jest funkcjonowanie zgodne z procedurami. Komisja Europejska musi przestrzegać przepisów proceduralnych określonych w rozporządzeniu. Nie może ulegać presji politycznej pewnych środowisk, które starają się wpłynąć na instytucję, która z założenia powinna być niezależna" – przestrzegała przed tym bardzo niebezpiecznym precedensem Mazurek.

Europosłanka przypomniała, że artykuł 8 rozporządzenia Unii Europejskiej w sprawie ogólnej warunkowości służącej ochronie budżetu Unii stanowi, że Komisja Europejska ma obowiązek jedynie informować Parlament Europejski o wszelkich proponowanych, przyjętych lub zniesionych środkach. "Inne decyzje powodują tak na prawdę euro-sceptycyzm wśród państw członkowskich" – podkreśliła.

Z twittera