Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowane PiS apelują, by Parlament Europejski zaczął zajmować się prawdziwymi problemami Europejczyków

20 października 2021 r.
Udostępnij

Dziś, w czasie trwającej w Strasburgu sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, miała miejsce debata poświęcona przygotowaniom do posiedzenia Rady Europejskiej, które odbędzie się 21–22 października 2021 r. w Brukseli. W dyskusji głos zabrały eurodeputowane PiS - Beata Szydło, Anna Fotyga oraz Anna Zalewska.

 

Beata Szydło odniosła się do licznych nawiązań do Polski, które pojawiły się w czasie debaty. "Proszę zostawić Polskę w spokoju i nie rozprzestrzeniać kłamstw i fałszywych informacji na temat tego, co dzieje się w mojej Ojczyźnie!" – wzywała. "Jeżeli Państwo nie byliście w Polsce – zapraszamy – przyjedźcie, zobaczycie jaki to jest piękny, bezpieczny i przede wszystkim rządzący się demokratycznie kraj" – dodała.

Polska eurodeputowana apelowała, by koncentrować się na sprawach istotnych dla Europejczyków, zamiast po raz kolejny toczyć debatę o Polsce. "Bo w Europie jest naprawdę bardzo dużo problemów do rozwiązania i Europejczycy mają prawo oczekiwać, że wreszcie Parlament Europejski zacznie zajmować się ich sprawami" – podkreśliła.

Jak wyjaśniła była premier, jednym z tych poważnych problemów, o którym trzeba głośno mówić, jest kryzys energetyczny, który dotknie wszystkich Europejczyków, kiedy będą musieli płacić bardzo wysokie rachunki za prąd, za ogrzewanie. "A dlaczego tak się stało? M.in. dlatego, że ten Parlament Europejski nie reaguje na szantaże Gazpromu i  zgadza się bezkrytycznie na to, co Gazprom wyczynia w Europie" – wyjaśniła eurodeputowana przypominając, że to decyzje PE spowodowały kryzys związany z Nord Stream 2.

 

Anna Fotyga stwierdziła: "Niezależnie od tego, co Państwo powiedzą i co Państwo zrobią w sprawie Polski, ja będę bronić mojego kraju. Zawsze".

Odnosząc się do kwestii cen energii była szefowa polskiej dyplomacji apelowała o odejście od spolegliwej wobec Rosji polityki i zmniejszenie uzależnienia od tego kraju. Polska polityk podkreśliła wagę grudniowego szczytu Partnerstwa Wschodniego, do którego przygotowania omawiane będą podczas posiedzenia Rady. W opinii polskiej eurodeputowanej będzie miał on ogromne znaczenie. "Powinien być ambitny, wspierać naszych partnerów, ale jednocześnie powinien bardzo wyraźnie dostrzec trudności i zagrożenia" - podkreśliła. Fotyga wzywała również do zwrócenia oczu na Gruzję i opowiedzenia się za zatrzymanym byłym prezydentem tego kraju, Micheilem Saakaszwilim.

 

Anna Zalewska mówiła, że dzisiaj Europejczycy oczekują od instytucji europejskich dwóch rzeczy: bezpieczeństwa granic i bezpieczeństwa energetycznego. Wyraziła wobec tego nadzieję, że Rada Europejska wyśle następujące komunikaty: "Po pierwsze, wskaże, że Polska właściwie chroni granice europejskie i będzie ją wspierać każdego dnia i na każdym kroku. Po drugie, że zdecyduje się na rewizję unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS) po to, by ceny energii nie szybowały w górę". Jak zauważyła eurodeputowana, wzrost cen energii wywołany jest kilkoma czynnikami. Po pierwsze, jest to efekt wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, która w ostatnich dwóch latach zwiększyła się prawie czterokrotnie. Ponadto, jak dodała polska polityk, przyjęty 14 lipca 2021 r. przez Komisję Europejską pakiet propozycji legislacyjnych „Fit For 55” został źle przygotowany i będzie powodował, że ceny, które dzisiaj są tak wysokie, wzrosną wielokrotnie. Wreszcie, przyczynia się do tego projekt Nord Stream 2. "Trzeba zablokować dostawy przez ten gazociąg" – wzywała. Niestety, jak przypomniała europosłanka, w PE sprzeciwiają się temu dwie grupy -  S&D i EPP. "I to oni współpracują z Putinem" – stwierdziła Zalewska.

Z twittera